wszedłem do wanny i dotarło do mnie, że to ten moment, że nalewam tyle wody zimnej ile moje ciało nie wyleje poza wannę jeśli się w niej zanurzę. po zimnych prysznicach stała się jedna zimna kąpiel. siedząc w wannie myślałem o klęsce, takiej w której krew miesza się z zimną wodą.

a potem zanurzyłem ten sam durny łeb w zimnej wodzie. marzy mi się dryfowanie jesienią w zimnym Bałtyku.